30 lat doświadczenia w reklamie | Mercatone

0

O ponad trzydziestoletniej historii firmy Mercatone, która zaczynała od produkcji wkładów do długopisów, a dziś posiada szerokie portfolio usług znakowania i największy w Polsce wybór odzieży dla gastronomi rozmawiamy z jej przedstawicielami: właścicielem – Waldemarem Wypychem oraz menagerem – Katarzyną Osmólską.

Mercatone, a wcześniej PHU Motyl, została założona w 1988 roku i zaczynała jako producent długopisów. Jak wyglądały początki firmy?

Waldemar Wypych: Tak, dokładnie 26 sierpnia 1988 roku założyłem firmę produkującą wkłady do długopisów, w które zaopatrywaliśmy istniejące w tamtych czasach spółdzielnie pracy, produkujące artykuły biurowe. Wkrótce sami rozpoczęliśmy produkcję długopisów oraz bardzo wysokiej jakości cienkopisów na niemieckim atramencie „Dokumental” i szwajcarskich końcówkach „Stylex”. Zaopatrywaliśmy w te produkty hurtownie na terenie całego kraju. Ta działalność zaczęła słabnąć, gdy z biegiem czasu hurtownie były wypierane z rynku przez centra handlowe i, co silniejsze, zamieniały się w biuroserwisy. Wtedy też zakończyliśmy własną produkcję i przeprofilowaliśmy się na zaopatrywanie przybywających w Polsce agencji reklamowych. Jednocześnie rozpoczęliśmy import długopisów włoskich oraz szwajcarskich. Zostaliśmy przedstawicielami takich firm jak Universal, Cromolux, Prodir. Posiadamy w ofercie również długopisy firmy Demapen będącej połączeniem firmy DeMa i Stilus i z tą firmą pracujemy najdłużej – już około 25 lat. Za największy sukces można uznać dostarczanie artykułów: etui na długopisy, zegarki czy USB takim firmom jak Pomorska Agencja Reklamowa, Axpol, Koder, Zenit, Citron czy Zibi.

Jak zmieniał się ten rynek przez te lata i jak oceniacie kondycję branży artykułów promocyjnych?
Katarzyna Osmólska: Od ponad 20 lat zajmuję się handlem i jestem świadkiem wielu zmian i przeobrażeń w sferze małych biznesów. I w tych zmianach najbardziej widać ograniczenie roli samego człowieka. Przepływ informacji przez Internet daje nam możliwości poznawcze, ale ogranicza i często blokuje rozmowy twarzą w twarz. Technologia bowiem zdominowała człowieka, jego umiejętność rozmowy i szybkość w podejmowaniu decyzji. Mimo tej niedogodności dla nas, uważamy że najważniejszy w biznesie jest człowiek, który sam wyraża swoje myśli i określa priorytety. Na tym bazujemy i poszerzamy grono zadowolonych klientów.

Czym zajmujecie się teraz?
W.W.: Obecnie od kilku lat główną działalnością firmy są usługi sitodruku, transferu, haftu komputerowego czy tampondruku. Od stycznia tego roku posiadamy również dwa bardzo ciekawe artykuły reklamowe – termometry i wskaźniki promieniowania UV. Jesteśmy przedstawicielami firm włoskich, dzięki czemu możemy reprezentować je w Polsce. Posiadamy także największy w kraju wybór odzieży dla gastronomii.

Dlaczego zdecydowaliście się na udział w FestiwalMarketingu.pl? Jak oceniacie targi?
Głównym celem udziału w tej imprezie targowej była chęć pozyskania większej ilości klientów na usługi sitodruku oraz prezentacja wspomnianych powyżej nowych produktów. Jesteśmy zadowoleni z udziału w Festiwalu i z profesjonalnego podejścia, zarówno przy załatwianiu formalności związanych z podpisaniem umowy, jak i z obsługi osób serwisujących stoiska.

Rozmawiała Katarzyna Lipska-Konieczko

Wywiad ukazał się w ostatnim numerze OOH magazine, pobierz bezpłatnie TUTAJ.